czwartek, 13 listopada 2014

Nadzieja

NADZIEJA

Jest nadzieja
matką moją
W mroku
w kurzu i chaosie

I dojrzewa
jak pszenicy
ziarno
w złotym suchym kłosie

Przemielone
Przerobione
w mąki pył
lecz wciąż potrzebne

w rozczyn
wody
soli,
wgniecione chwalebnie.

I pęcznieje
nam
na nowo
w tym powszednim chlebie

Który trafia
wprost
do ludzi
którzy są w potrzebie

I choć
głupia
to robota
ciągle swą nadzieję

Między
tych co potrzebują
na okrągło sieję.

2014